Grupa rekonstrukcyjna SPAP Gorzów

Zeto

Środa 30 kwietnia 2008

Artykuł z Teraz Gorzów

Niedziela, początek dnia, bandzior w kominiarce wpada do sklepu przy stilonowej, ale 60 – letnia pani Helena robi taki raban, że zbir wybiega z niczym. Kilka godzin później najpewniej ten sam mężczyzna okrada spożywczak przy Drzymały.

- Facet wpadł do sklepu z bronią w ręku. Kobieta się zdenerwowała, ale schyliła pod ladę i próbowała włączyć napadówkę, która uruchamia alarm – opowiada Arkadiusz Mazurkiewicz, właściciel sklepu przy Stilonowej.

Z pracy nie zrezygnuje

Przy napadzie go nie było. O tym, co się stało wie od pracownicy, Pani Haliny. To ona przed południem stała za ladą. To był jej pierwszy dzień w pracy. Chciała dorobić do emerytury.
- Okazało się, że napadówka nie zadziałała, ale kobieta zaczęła krzyczeć i ten zbir uciekł, nie zabierając niczego – opisuje A. Mazurkiewicz.
W niedzielę dzielna Pani Halina po przesłuchaniu przez Policję dostała środki uspokajające i poszła odpocząć do domu. Jednak mimo tego co się stało, zapowiedziała, że nadal chce pracować w sklepie.
Ludzie jeszcze nie mogą uwierzyć, że był napad.
- To była taka spokojna okolica – kręci głową Teresa Kozielska, mieszka w bloku niedaleko sklepu.

Drugi napad

Tego samego dnia przed 14.00 Policja znowu dostała zgłoszenie:
Podobny napad był w spożywczaku przy Drzymały. Znowu zamaskowany mężczyzna z przedmiotem przypominającym broń zażądał pieniędzy. Ponoć przystawił ekspedientce tę spluwę do głowy. Przerażona sprzedawczyni dała mu z kasy pieniądze.
Bandzior chwycił gotówkę i wybiegł. Ekspedientkę Policja zabrała do szpitala.
- Teściowa była roztrzęsiona – mówi właściciel sklepu Dariusz Kamiński.
Wiadomo, że napastnik to młody mężczyzna. Udało się ustalić, że po napadzie uciekł piechotą.

Policja na podstawie zeznań obu ekspedientek ustala rysopis bandziora. W międzyczasie wszystkie patrole szukały go w mieście. – Jeśli się okaże, że napastnik rzeczywiście użył prawdziwej broni grozi mu od trzech do 12 lat więzienia – mówi Sławomir Konieczny, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie.

ARIM

Najpierw niezbyt pochlebny materiał w telewizji TVN w programie „UWAGA”, teraz takie sytuacje z napadami (być może okaże się że bandzior użył repliki). To wszystko skutkuje tym, że za jakiś czas będziemy musieli rejestrować na Komendzie Policji wszystkie nasze klamoty (repliki).
Ludzka głupota nie zna granic.

kesztyn

szkoda slow. ale uwazam ze jezeli juz maja cos zrobic to tak jak w USA wprowadza repliki z koncowka lufy jaskrawa czerwona a prawdziwa bedzie czarna.

Zeto

Widzisz to rozwiązanie byłoby dobre ale w Polsce z tego co widziałem w programie "uwaga" chcą wprowadzić jaskrawe zamki Very Happy

czyli Glock 17 będzie z np. z czerwonym zamkiem no to jest jakaś paranoja Very Happy

mantiz · Dołączył: 29 Mar 2008 Posty: 1 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

i co to da? Jesli ktos bedzie chcial napasc na sklep to pomaluje sobie na czarno

kesztyn

Polak potrafi, ale napewno coś zrobią. nie każda powierzchnię da się pomalowac.

Buła

Akurat te z których robi sie zamki da sie łatwo pomalowac kajtek

Tak więc pomysł beznadziejny Shocked

A pani Halinka dalej w sklepie pracuje Very Happy

twarda babka Very Happy

Zeto

Sprawca napadów został już zatrzymany. W jego domu Policja zabezpieczyła replikę broni. Bedzie odpowiadał za napad rabunkowy z użyciem niebezpiecznego narzędzia, sąd tak zdecydował ponieważ replika nie jest bronią ani nie ma właściwości palnych.

kesztyn

właściwie możnaby zinterpretować replikę jako tepe narzędzie Razz

Zeto

Sprzedawczyni jak i inny obywatel nie mający pojęcia o ASG też by się wystraszył a jak wiadomo, repliki są kopiami broni palnej więc w takiej sytuacji ciężko je rozróżnić.